04.2018
15
Trzy lata temu miały miejsce dwa spotkania fotograficzne z taką trochę „moją” osobistą modelką, gdyż Weronika jest córcią mojej Przyjaciółki:) Pierwsze zdjęcia powstały w lawendzie, kolejne w okolicach Pustyni Błędowskiej – podlinkowałam, dla przypomnienia można obejrzeć:) Poniżej nieco inne, ale równie piękne okoliczności przyrody. Sesja jest wspomnieniem wiosny sprzed dwóch lat, z przygodami, ponieważ desperacko poszukiwałyśmy sadu, który miałby na drzewach jeszcze trochę białych kwiatuszków…przemierzyłyśmy masę kilometrów, a kiedy pojawił się widok, który nas zadowolił, byłyśmy już bardzo zmęczone i na zewnątrz zrobiło się chłodno. Tym bardziej dziękuję mojej modelce za ogromną cierpliwość do cioci – fotografki, za dobry humor i za taki efekt:) Anetko, Weroniczko – ściskam!! A już za kilka dni powstaną świeżutkie bajkowe kadry w kwitnących sadach…..drzewa powoli dojrzewają, by uraczyć nas swym wiosennym pięknem:)
Tagi: dzieciecy plener wiosenny, sesja w kwitnacym sadzie, zdjecia dzieci w kwiatach
Przepięknie :)
Dziękuję :)
Jestem zachwycona pięknem sadu i delikatnością modelki :)
Monia….to tak jak ja :) Dziękuję Ci za wpis!