11.2018
19
Od lat mieszkamy na jednym osiedlu, od lat odwiedzamy ten sam park, a wpadłyśmy na siebie całkiem niedawno… Nooo, nareszcie na siebie wpadłyśmy! Rozmów i emocji z nimi związanych nie było końca, potem dojrzewałyśmy trochę do naszego fotograficznego spotkania i – udało się:) Zdjęcia wykonałyśmy w naszym parku, późnym latem, pewnym późnym popołudniem:) I jestem z nas dumna, a najbardziej z Milenki. W Jej delikatnym ciałku, drzemie dusza wojowniczki – dzielnie walczyła, by spełnić marzenie swojej Mamy o sesji i jeszcze dzielniej walczy na co dzień…. Siedmioletnia mała dziewczynka o wielkiej wrażliwości….
Milenka urodziła się z bardzo rzadką chorobą genetyczną, jaką jest zespół Wolfa – Hirschorna. Zmaga się z wieloma objawami wynikającymi z choroby, ale rehabilitacja oraz sprzęt, który jest niezbędny do jej kontynuowania dają jej siłę i możliwość walki o samodzielność. Jeżeli ktoś chciałby podarować 1% podatku i w ten sposób wesprzeć walkę Milenki, to podaję namiary na fundację.
Fundacja AVALON / Bezpośrednia pomoc dla niepełnosprawnych/ NR KRS 0000270809 / Cel szczegółowy 1564, Milenka Przysucha.
W imieniu swoim, Milenki oraz Jej Rodziców – z góry z całego serca dziękuję:) Zapraszam…
Tagi: fundacja Avalon, plener dziecięcy w Krakowie, portret mamy i córki, sesja plenerowa w Nowej Hucie, zespol Wolfa-Hirschhorna
Ciężko pod tą sesją napisać coś, co nie zabrzmi banalnie. Brawo Dziewczyny i ja również trzymam za Was kciuki. Jesteście piękne!<3
Serdecznie dziękuję Madziu w imieniu Edytki i Milenki! :)
Poznałyśmy się przypadkiem, a rozmawiałyśmy jakbyśmy się znały od zawsze, to było coś dziwnego i magicznego, ale kiedy człowiek otwiera się już na pierwszym spotkaniu znaczy jedno – wrażliwość, delikatność, jakaś magia……chwili. Długo nie mogłam się zebrać, by dać Beatce znać, że jestem gotowa do sesji. Wynikało to chyba z obawy czy Milcia będzie chciała współpracować, ale obawy były bezpodstawne jak się okazało. Milcia była w żywiole okazując swoje emocje, a umiejętność uchwycenia tych chwil przez osobę Beatki było magiczne i profesjonalne co najważniejsze, na luzie a czas mimo że spędziłyśmy 3 godziny zleciał w atmosferze uśmiechu i radości :) Dziś miło wspominam ten dzień, z uśmiechem na twarzy, a i pamiątka utrwalonych chwil, które już nie uciekną jest jedyna, niepowtarzalna, cudowna, nasza ♥️ ♥️ ♥️ mama Milciuni
Edyta Przysucha
Edytko….bardzo bardzo dziękuję za te słowa…. ściskam Was :)