W poprzednim wpisie opublikowałam urodzinową sesję samego Tymka. Dziś chciałam Wam pokazać kilka uroczych kadrów z udziałem cudownej Mamy! Monia – dziękuję za ten wspólny czas!
❤️
Uśmiecham się na wspomnienie każdej sesji, którą było mi dane wykonać. Na wspomnienie TEJ sesji, nie tylko się uśmiecham, po prostu się śmieję, jestem rozbrojona urokiem moich modeli. Zarówno ja, jak i Mama i Tata chłopców, dwoiliśmy się i troili, aby powstały harmonijne kadry „do ramki”, na których Kuba i Bartek grzecznie pozują:) Dzięki – nie odkrytym dotąd umiejętnościom;) – udało nam się! Lecz…… nie dajcie się zwieść, cała prawda o tych słodkich Łobuzach uwidacznia się na wspólnym rodzinnym zdjęciu, tak tak, tym tuż poniżej, moim ulubionym zresztą i – słuchy mnie doszły, że Rodziców również:) Serdecznie pozdrawiam całą Rodzinę!:) Zapraszam…
Od lat mieszkamy na jednym osiedlu, od lat odwiedzamy ten sam park, a wpadłyśmy na siebie całkiem niedawno… Nooo, nareszcie na siebie wpadłyśmy! Rozmów i emocji z nimi związanych nie było końca, potem dojrzewałyśmy trochę do naszego fotograficznego spotkania i – udało się:) Zdjęcia wykonałyśmy w naszym parku, późnym latem, pewnym późnym popołudniem:) I jestem z nas dumna, a najbardziej z Milenki. W Jej delikatnym ciałku, drzemie dusza wojowniczki – dzielnie walczyła, by spełnić marzenie swojej Mamy o sesji i jeszcze dzielniej walczy na co dzień…. Siedmioletnia mała dziewczynka o wielkiej wrażliwości….
Milenka urodziła się z bardzo rzadką chorobą genetyczną, jaką jest zespół Wolfa – Hirschorna. Zmaga się z wieloma objawami wynikającymi z choroby, ale rehabilitacja oraz sprzęt, który jest niezbędny do jej kontynuowania dają jej siłę i możliwość walki o samodzielność. Jeżeli ktoś chciałby podarować 1% podatku i w ten sposób wesprzeć walkę Milenki, to podaję namiary na fundację.
Fundacja AVALON / Bezpośrednia pomoc dla niepełnosprawnych/ NR KRS 0000270809 / Cel szczegółowy 1564, Milenka Przysucha.
W imieniu swoim, Milenki oraz Jej Rodziców – z góry z całego serca dziękuję:) Zapraszam…
Mimo zaawansowanej jesieni…u mnie znów powrót do lata i z tymi powrotami, to będzie tak jeszcze przez dłuższy czas;) Dziś przedstawiam cudną półtoraroczną Adę, która przyleciała na swoją sesję z Irlandii. Zdjęcia powstały w moich ulubionych uliczkach Krakowa, które były istnym torem wyścigowym dla małej Modelki;) Nie nadążałam ja, nie nadążał autofokus i choć nie widać tego na zdjęciach, to uwierzcie mi proszę na słowo;) Mamie i Babci wielkie „dziękuję” za pomoc w okiełznaniu Żywego Sreberka!:) Zapraszam…
Dokładnie rok temu Rodzice – pięciomiesięcznej wówczas Helenki – zaprosili mnie do siebie, abym wykonała Jej pierwszą w życiu sesję;) Zdjęcia z tamtego spotkania zobaczyć możecie tutaj -> klik. Do dziś jest to jedna z mych ulubionych sesji niemowlęcych:) W czerwcu spotkaliśmy się ponownie, odwiedzając fotograficznie urocze zakątki naszego miasta. Helena znów stanęła na wysokości zadania! Powstało sporo pięknych kadrów, które – mam nadzieję – choć troszkę oddają Jej zadziorny (uwielbiam) charakter:) I te uśmiechy! Rozbrajające:) Serdecznie dziękuję Rodzicom za spotkanie, śląc jednocześnie moc ciepłych pozdrowień!:) Zapraszam…
©2010-2024 Beata Wywiał (Wojtczak). Kopiowanie zdjęć bez zgody autorki zabronione. Photoblog Design: WebLove.PL