02.2015

28

Uwielbiam kiedy Rodzice Maleństw wykazują tak ogromne zaangażowanie podczas sesji, obdarzając mnie jednocześnie wielkim zaufaniem:) Tak było i u Pani Agnieszki, z którą spotkałam się kiedy Helenka ukończyła 10 dni. Spokój, ciepło, cudna atmosfera….i maleńki Okruszek przed moim obiektywem:) Zapraszam do obejrzenia zdjęć z ubiegłorocznej lipcowej sesji:)

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

sesja noworodkowa Krakow, fotografia noworodkowa w Krakowie

Tagi: , , , ,


Komentarze do wpisu

  • jadwiga pisze:

    Ach te stópki :)

  • Mirka pisze:

    Magiczna sesja…zaczarowałaś kolejnego Maluszka, oczarowałaś Rodziców. Nasze serducha już dawno skradłaś ;) Fota nr5 jedna z ulubionych ;) bo inna od pozostałych kadrów. I te boskie propsy….które potrafisz tak cudnie łączyć ze sobą…. Ach uwielbiam Twoje sesje, uwielbiam!

  • weronika pisze:

    Cudowne zdjęcia, Słodziutka Modelinka :) Przecudnie…. :)

  • Agnieszka pisze:

    :)
    O sesji:
    … Strach, przerażenie, ale też pokładane wielkie nadzieje to bezsprzecznie emocje, które towarzyszyły zbliżającej się, a potem trwającej sesji córeczki. Były one podobne do tych, które przeżywaliśmy odbierając córeczkę ze szpitala. Prawdziwą obawę zrodziła świadomość sesji zbudowana przez p.Beatę na dzień przed. Zupełnie nie byłam w stanie wyobrazić sobie, że wcale nie będzie ona polegała na zrobieniu kilku ładnych zdjęć śpiącemu maluszkowi…że to nie tak, że ktoś przyjdzie, zrobi pstryk i wyjdzie, że, jak sądziłam tak szybciutko będzie po sprawie – otóż nic bardziej mylnego. Sesja to ciężka praca (nie inaczej), a w zasadzie współpraca trwająca wiele godzin i wpisująca się w rytm bobasa (kupki, siku, karmienie). Pewno stąd ten stres?!.. Po czasie uświadomiłam sobie jednak, że spory niepokój może przede wszystkim budzić fakt, iż taka sesja noworodkowa to zasadniczo pierwszy test młodych, nieporadnych jeszcze rodziców, którzy wystawiają się na ogląd osoby mającej bądź co bądź ogromne doświadczenie w pracy z dziećmi. Nie obawiajcie się jednak (ja mimo tego, że strach mnie sparaliżował ;)- dałam radę:).

    O p.Beacie:
    – SPEKTAKULARNA osoba- bez dwóch zdań! :)
    ..pierwsze wrażenie – miła, spokojna, łagodna, cierpliwa, wrażliwa, delikatna..kolejne: bardzo profesjonalna, oddana pasji i ludziom, nie buduje dystansu płynnie wchodząc w nasz świat może pozostać niezauważona bądź wspierać rozmową, gestami, wsłuchując się w potrzeby rodziców….do tego wszystkiego obdarzona niebywałym talentem!..czy o czymś zapomniałam :)?

    O zdjęciach:
    Jeśli o same zdjęcia chodzi..cóż..dla nas jako rodziców byłyby najpiękniejsze nawet wtedy gdyby nie były tak perfekcyjne czy też pozbawione pięknych ujęć..są najpiękniejsze, bo przedstawiają najważniejszą, najbliższą nam osóbkę, bo przywołują garść wspomnień (odczujecie to gdy dostaniecie pliczek zdjęć w swoje ręce:)…jeśli chodzi o opinie Rodziny, Znajomych, odwiedzających nas Gości…zacytuję moją Siostrę odnoszącą się do zdjęć, które zawisły w naszej sypialni „..to już męczące, ale nie mogę przestać na nie spoglądać gdy znajdę się w tym pokoju”.. Potwierdzam – UZALEŻNIAJĄ!!!!! :)

    Pani Beatko, Panie Tomaszu
    Dziękuję w imieniu swoim, męża, który nie mógł być z nami podczas sesji i naszej Helenki :)

    • Beata pisze:

      Pani Agnieszko…..dziękuję, że znalazła Pani czas i w tak niesamowity sposób opisała emocje związane z pierwszą sesją Maleństwa, która jest nie lada wydarzeniem i pozostawia po sobie wydźwięk na dłuuuugie lata w postaci wspomnień. A chodzi o to, by te wspomnienia były jak najpiękniejsze :) Dla mnie to bardzo cenne informacje, które pomagają mi budować dobre relacje z młodymi Rodzicami, których wrażliwość jest na różnych poziomach…jednak zawsze chodzi tu o dobro i bezpieczeństwo Ich maleńkich Skarbów. To z kolei przekłada się na pracę z Maleństwem i efekt końcowy :)

      Co do mojej osoby oraz zdjęć…..brak mi słów…czuję się spełniona….przy jednoczesnej świadomości jakie jeszcze mam braki i ile nauki przede mną…. ;)

      Serdecznie oboje dziękujemy i pozdrawiamy ciepło Panią, Męża i przecudną Helenkę :)

Dodaj komentarz

©2010-2024 Beata Wywiał (Wojtczak). Kopiowanie zdjęć bez zgody autorki zabronione. Photoblog Design: WebLove.PL